Gniew - Zygmunt Miłoszewski

W mojej ocenie najlepiej napisana cześć trylogii Miłoszewskiego!

Jedna z nielicznych książek które przeczytałem za jednym posiedzeniem (nie licząc przerwy obiadowej i spacerków piechotą w wiadomym celu i kierunku). Historia jest świetnie napisana, akcja toczy się wartko i obfituje w nieoczekiwane zwroty. Fabuła daje czytelnikowi sporo do myślenia i pokazuje jak jedno małe urzędnicze „lenistwo” i „praca wg. schematów” może wpłynąć na losy wielu osób. Autor idealnie wpasował się z książką w tocząca się obecnie publiczną dyskusją o pociąganiu do odpowiedzialności urzędników za podejmowane przez nich decyzje i popełniane błędy.

Miłoszewski opiera całą swoją historię na powszechną w naszym kraju znieczulice społeczną. Jest to niestety pozostałość po poprzednim systemie, w którym każdy kto zawiadamiał o czymkolwiek władze automatycznie stawał się konfidentem i donosicielem – teraz ponosimy tego konsekwencje.

Nasz system prawny też się do tego przyczynia: przestępca ma pełen dostęp do akt sprawy, łącznie z danymi osobowymi świadków. Nie dziwię się, że w takich okolicznościach 95% społeczeństwa woli udawać głuchych i ślepych na krzywdę innych.

 

Autorowi należy się jednak wielki minus za zakończenie – w mojej ocenie czegoś z goła innego oczekuje czytelnik po ostatniej części książki. Wygląda tak jakby Zygmuntowi Miłoszewskiemu zabrakło pomysłu na zakończenie godne całej opisanej historii życia i pracy prokuratora Teodora Szackiego

 

Ogólnie książka dobrze napisana i warta przeczytania.