"Tylko tak możemy ocalić świat od zagłady. Tylko tak… poprzez… opowiadanie".
Niezwykle mocna książka opisująca bardzo realistycznie rzeź dokonana na Wołyniu przez Ukraińców. Stanisław Srokowski w bardzo realistyczny, barwny i plastyczny sposób obrazuje masakrę ludności głownie polskiej, ormiańskiej, cygańskiej i żydowskiej. Czytając poszczególne rozdziały czytelnik staje „twarzą w twarz” ze zwyrodnialcami, dla których nie było żadnych granic człowieczeństwa: zabijali całe rodziny: starców, mężczyzn, kobiety i dzieci. Ukraińscy nacjonaliści prześcigali się dodatkowo w brutalności oraz pomysłowości w dręczeniu swoich ofiar przed śmiercią – co jest bardzo szczegółowo opisane. Autor pokazuje odbiorcy jak następowało nakręcanie spirali szaleństwa oraz kto z jakich ludzi składały się bandy oprawców.
Przyznam się, że popełniłem błąd zaczynając czytanie tej książki zaraz po powrocie z pracy. Z jednej strony historia jest tak przedstawiona że niezwykle trudno się od niej oderwać, a z drugiej chwilami brało mnie obrzydzenie gdy czytałem opisy „zabaw” banderowców. W konsekwencji przeczytałem książkę za jednym posiedzeniem i… teraz pozostaje mi tylko „przetrawić” fakty które znałem już wcześniej ale które nie były tak plastycznie przedstawione – wyobraźnia nie była mi potrzebna, by czuć się naocznym świadkiem przedstawianych wydarzeń.
Bardzo dobra książka, przy której historie Ketschuma to miła lektura do poduszki.
Gorąco polecam czytelnikom o BARDZO mocnych nerwach.