
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Magdaleny Kozak i teraz mogę spokojnie powiedzieć że spotkanie bardzo udane. Muszę się na wstępie do czegoś przyznać: opis książki nie powalił mnie na kolana, powiem więcej miał spory wpływ na moją decyzję, o trzymaniu się od tej książki w sporej odległości.
Z przeznaczeniem jednak nie sposób dyskutować: dostałem ta książkę jako ebooka w prezencie ;) Nie wypadało kręcić nosem, że już nie wspomnę o jej nie przeczytaniu. Zsiadłem do niej z pewna dozą niepewności, zasiadłem i całkowicie mnie wessała. Czytałem w każdej wolnej chwili i dwie noce siedziałem do 02:00.
W mojej ocenie książka jest rewelacyjna! Wartka, ciekawa i dobrze skomponowana akcja zaczyna się dosłownie od pierwszego zdania i trzyma poziom do ostatniej strony. Autorka umieszcza akcję książki na odległej planecie, ale nie sposób podczas czytania nie mieć przed oczami wojny w Afganistanie: walka z partyzantką, podjazdy i sojusze klanowe, nieporównywalne dysproporcje w wyposarzeniu i sprzęcie oraz fanatyzm obrońców w obronie swojej ziemi. Mamy tu dwie strony konfliktu i… kilka ”sepów” czekających i przyglądających się z boku aby dobić pokonanego i wejść w sojusz ze zwycięzcą.
Książkę czyta się lekko. Akcja płynie wartko i obfituje w nagłe i niespodziewane zwroty. Czytelnik nie jest przytłoczony dużą ilością dziwnych nazwisk i nazw, detalami militarnymi czy też technicznymi opisami sposobu dowodzenia czy też planowania akcji zbrojnych. Jedyny mały minus, w moim odczuciu, to dość infantylna historia pastuszka, przypominająca dość mocno amerykański stereotyp kariery od pucybuta do milionera.
Polecam miłośnikom dobrej książki z elementami wojskowymi i szczyptą fantastyki.